INDONEZJA: cudowne świątynie Jawy

W pobliżu miasta Yogyakarta, które jest dla Indonezyjczyków tym, czym dla Polaka Kraków, mieszczą się dwie przepiękne świątynie: hinduistyczna Prambanan i buddyjska Borobudur, która jest największą świątynią Azji tej religii. Zastanawialiśmy się, czy jechać do obu, czy z jednej z nich zrezygnować, ale naprawdę warto zobaczyć obie, bo przedstawiają dwa zupełnie inne światy, jakie nastąpiły po sobie w tym regionie. 
Oba wspaniałe, pełne przepychu i majestatu.





Yogyakarta (Yogya/ Dżogdża/ Jogja) to 600-tysięczne miasto położone mniej więcej w środku Jawy. Od stolicy Indonezji dzieli je około 500 km, ale nie stanowi to problemu, ponieważ Yogya posiada swoje lotnisko, do którego lata większość tanich przewoźników kraju. Połączenia są bardzo częste (przynajmniej 10 dziennie) i tanie (my płaciliśmy po 110 zł na osobę z bagażem w cenie!). Jest to bardzo ważny ośrodek dla kultury (teatr, balet, maski, marionetki) i nauki kraju, miasto studenckie, ale też nastawione mocno na turystykę ze względu na spory kawałek historii, w którym Yogya stanowiła centralne miejsce.

Miasto zostało założone w VIII wieku w jednej z najżyźniejszych krain Jawy, okres ten znany jest jako okres Królestwa Mataram, które opierało się na skomplikowanym systemie hinduistyczno-buddyjskim. To z tamtego okresu pochodzą najwspanialsze świątynie, które stanowią największe bogactwo tego regionu: Prambanan i Borobudur. Kres królestwa został wyznaczony przez wybuch wulkanu Marapi. W swojej historii miasto Yogyakarta przez pewien czas było również stolicą sułtanatu Mataram (XVI-XVII wiek), siedzibą prezydenta podczas rewolucji narodowej w latach 40 minionego stulecia, a obecnie jego szczególna rola podkreślona została utworzeniem Specjalnego Regionu Yogyakarta, którego stolicą jest miasto (wszystkie poprzednie królestwa jawajskie mogą się poszczycić tym tytułem).


Przepiękny widok z Borobudur


Powiem szczerze: architektura Yogyakarty pozostawia wiele do życzenia. Miasto nie odbiega zasadniczo od innych zwiedzonych przez nas miejsc, ulice są hałaśliwe i tętnią życiem, zabudowania w oczach Europejczyka stanowią kolejny przykład braku ładu, składu i planowania. Zabudowania Yogyakarty są raczej niskie, miasto jest przez to bardzo rozległe. Jeśli chodzi o wybór miejsca noclegowego, to popełniliśmy błąd decydując się na hotel blisko lotniska. Oznaczało to konieczność przemieszczania się do centrum, które znajdowało się około 8 km dalej (30-40 min podróży w jawajskich korkach). W Yogya można naprawdę dobrze zjeść- większość lokali mieści się w centrum, blisko dworca kolejowego Tugu.


Sceny z Ramayana na bokach Prambanan


Postanowiliśmy zwiedzić obie świątynie jednego dnia, ponieważ dzieli je "zaledwie" 54 km. W Polsce jest to niewielki dystans, ale w ruchu, jaki panuje w Indonezji okazuje się, że przejazd z jednego miejsca w drugie zajęło nam prawie dwie godziny. Z centrum ruszyliśmy Grabem (aplikacja działająca jak Uber w Azji Południowo-Wschodniej) do Prambanan, do którego mieliśmy spod lotniska stosunkowo blisko. Plusem jednodniowego objazdu jest bilet combo, na którym wchodzi się do obu świątyni za 40 USD. Kupowanie biletów osobno to koszt po 25 USD za jedną świątynię (płatne w kasie tylko i wyłącznie w IDR!). W cenie biletu jest również woda. Dla laików takich, jak my 2 godziny na terenie każdej świątyni było wystarczające, podziwia się je praktycznie tylko z zewnątrz (jedynie do niektórych części Prambanan można wejść, Borobudur wygląda, jak wielka piramida, po której chodzi się z zewnątrz).



Prambanan


Prambanan powstało w IX wieku i jest największą świątynią hinduistyczną położoną poza Indiami. Poświęcona jest świętej trójcy hinduskiej czyli Brahmie, Wisznu i Sziwie (największe budowle stanowią ich sanktuaria, Wisznu znajduje się w miejscu centralnym). Co ciekawe, trzy kolejne największe budowle stanowią sanktuaria świętych zwierząt-symboli danego bóstwa. Całość stanowiła kompleks wielu zabudowań, z czego większość jest dziś w rozsypce z powodu wybuchów wulkanu, działania sił natury i lat zapomnienia. Prambanan zostało odkryte ponownie dopiero podczas krótkiego panowania Brytyjczyków w XIX wieku w tym regionie. Prambanan zostało zbudowane, jako odpowiedź na buddyjskie świątynie wcześniej panującej dynastii (zbudowali m.in. olbrzymią Borobudur) i oznaczało początek nowej dynastii wyznającej hinduizm. Świątynia jest monumentalna. W czasach swojej świetności musiała powalać z nóg. Obecnie, mimo iż wiele z jej części uległo zniszczeniu, Prambanan robi niesamowite wrażenie. Misterne reliefy na każdej ze ścian strzelistych wież przedstawiających sceny z Ramayany pokazują kunszt dawnych budowniczych i artystów. Sylwetki budowli kojarzyć się mogą ze starożytnymi statkami kosmicznymi, które zaraz wystartują. Coś pięknego!


Odpoczynek na stopniach Prambanan


Strzeliste wieże Prambanan, zdobywcy świątyni


Pod Prambanan przechwycili nas lokalni naganiacze, którzy skutecznie blokują dostęp do turystów kierowców obsługujących znane na świecie aplikacje... Niestety, musieliśmy ulec presji i zapłacić więcej, niż zamierzaliśmy (przejazd z jednej świątyni do drugiej wyniósł ok. 60 zł za samochód). Borobudur (oznacza świątynię-wzgórze) położone jest na północny-zachód od Yogyakarta w Magelang, drogi są dwie: przez miasto lub "obwodnicą" przez dżunglę. Obie są równie wolne, ale jazda przez las jest o wiele bardziej malownicza. Świątynia Borobudur to największa świątynia buddyjska na świecie. Z lotu ptaka przypomina gigantyczną piramidę, niemal jak u Azteków, ponieważ tak, jak każda piramida składa się ze stopni i kolejnych poziomów. W świecie buddyzmu platformy te symbolizują kolejne stopnie wtajemniczenia i rozwoju człowieka: najniżej znajdziemy świat materialny, rzeczy otaczające nas za życia; wyżej znajduje się etap duchowy, samorozwój, strefa metafizyczna; a najwyżej jest poziom boski, idealny, maksymalny rozwój, do którego powinniśmy dążyć. Świątynia ma na celu symbolizowanie dążenia do nirwany. Innym wytłumaczeniem poziomów jest podział na świat pożądania, świat formy oraz świat niematerialny, bez formy. Charakterystycznym elementem dla Borobudur są gigantyczne dzwony, w których siedzą posągi Buddy (504 sztuki!) w pozycji kwiatu lotosu. Uroku dodaje krajobraz, malownicze góry, wulkany, dżungla otaczające świątynię. Borobudur została opuszczona, gdy na Jawie rozpoczęła sie ekspansja islamu w XIV wieku.



Dzwony z ukrytymi w środku posągami Buddy

W drodze do Nirwany 



Borobudur i Prambanan- krótkie, subiektywne podsumowanie:

Cena: bilet combo 40 USD (konieczność wykorzystania w ciągu doby), osobne wejściówki po 25 USD, płatne w lokalnej walucie;
Odległość: 54 km między dwoma obiektami, ok. 2 godzin jazdy; 
Transport: tylko samochód, taksówka, brak innej komunikacji;
Czas na zwiedzanie: po ok. 2 godziny na jedną świątynię.


Komentarze