AMSTERDAM: kulturalnie i niekulturalnie

Atmosfera luzu i wolności, jakiej nie ma nigdzie w Europie! Amsterdam zachwycił mnie architekturą, stylem życia jego mieszkańców, unikatowym klimatem. Odniosłam wrażenie, że nic nie trzeba, a niemal wszystko wolno... 




Wiele stolic, które zwiedzaliśmy robiło przytłaczające wrażenie, było ciężkich do ogarnięcia, rozległych, zakorkowanych i mało przytulnych. Amsterdam jest zupełnie inny... Choć przez jego małe uliczki przewalają się setki tysięcy osób (głównie turystów), miasto zachowało kameralny klimat. Spacerując nie czuje się zwariowanego tempa życia, jak w Warszawie, Rzymie, czy Tokio. Wydaje się, że każdy ma czas, ceni swobodę, nigdzie się nie spieszy; kelnerzy zagadujący wesoło gości, wydają się być kompletnie wyluzowani; tramwaje snują się wolno uliczkami między tysiącami przechodniów, samochody zastępują wszechobecne rowery, których jest ponoć więcej, niż mieszkańców, balkony i okna porastają piękne kwiaty.

Kamieniczki typowe dla centrum Amsterdamu

Jeden z wielu przekrzywionych uroczo domów

Miasto to od początku swojego istnienia odbiegało od innych europejskich osad- założone na bardzo niekorzystnym, bo podmokłym, nękanym zalaniami, powodziami i wilgocią terenie, nie było z początku interesującym kąskiem dla walczących o wpływy sąsiadujących z nim władcami świeckimi i kościelnymi. Chętnie przyznano mu szczególne względy, zwolniono z części podatków i pozwalano na swobodny, niezależny rozwój. Miasto szybko zmieniło się w prężnie działający port handlowy, wzmacniający nieustannie swoją pozycję. Nie chcę skupiać się na szczegółach historii, a jedynie podkreślić, że dzisiejszy klimat swobody i liberalne podejście chociażby do kwestii związanych z seksem, czy narkotykami wynikają właśnie z drogi, jaką Amsterdam szedł od samego początku. Mieszkańcy miasta przymykają oko praktycznie na wszystko, byle tylko nie ograniczało wolności drugiej osoby.

W sklepie z artykułami imprezowymi ;)

Centrum miasta ma kształt półokręgów rozchodzących się, jak fale po tafli wody. Szatkują go kolejne kanały przypominające pierścienie. W samym centrum, a więc w najmniejszym pierścieniu znajduje się centralna stacja kolejowa, która jest dobrym miejscem na rozpoczęcie spaceru po Amsterdamie. Polecam zwiedzanie pieszo albo na rowerach- żeby poczuć się częścią tej wielkiej rowerowej masy. Rower daje niezależność, pozwala na wygodne przemieszczanie się i chłonięcie atmosfery. Komunikacja jest na wysokim poziomie (metro i tramwaje, w nocy busy), ale warto wcześniej zaplanować przemieszczanie, żeby nie kupować pojedynczych biletów, które wychodzą dość drogo. Osoby, które lubią muzea i galerie mogą zaopatrzyć się w kartę I Amsterdam, na której w jednym bilecie jest i komunikacja i wejściówki do najważniejszych obiektów. Miasto ma ponad 7000 zabytków: wiele kościołów pochodzących sprzed wieków, sporych rozmiarów stare miasto z zachowanymi pięknie kamienicami i zabytkową bramą miejską, targi (w tym kwiatowy), teatry, arsenał, neogotycki Dworzec Centralny i wiele innych. Samych muzeów jest kilkadziesiąt...


Muzeum Van Gogha, gdzie znajdują się m.in. słynne Słoneczniki


Wielki napis I Amsterdam na placu pomiędzy muzeami

Poza licznymi rozrywkami kulturalnymi, Amsterdam słynie także z rozrywek niekulturalnych :) I tak, wielką popularnością cieszą się słynne coffeeshopy, w których można zaopatrzyć się w wiele substancji, które uznawane są za nielegalne w innych krajach. Nie chciałabym wchodzić tutaj w szczegóły, ale klimat tych miejsc jest bardzo ciekawy. Poza tym, jedną z atrakcji turystycznych miasta jest dzielnica Red Lights.  Co ciekawe, prostytucja jest legalna w Holandii od 1815 roku, prostytutki mają swoje związki zawodowe, przechodzą regularne badania i większość z nich pracuje na swoje konto. Uważa się, że lepiej zalegalizować coś, co i tak ma miejsce i czerpać z tego zyski, niż pozwolić na zepchnięcie tego zawodu pod ziemię i pozwolenie, żeby zajęły się nim grupy przestępcze. Na spacer po dzielnicy udają się praktycznie wszyscy turyści, bo takiego widoku nie doświadczy się nigdzie indziej. Po raz kolejny nie pokuszę się o opisywanie szczegółów :)


Wejście do jednego z coffeeshopów

Amsterdam to miasto bardzo kolorowe, w którym jest miejsce na niemal wszystko. Wiele osób może oceniać negatywnie panujące tu swobodne obyczaje albo nawet mówić o braku moralności Holendrów zezwalających to, co zakazane, ale my czuliśmy się tam wyjątkowo dobrze. Zamiłowanie do ekologii, czystości, kwiatów i rowerów w połączeniu z narkotykami i swobodą seksualną daje intrygującą mieszankę wybuchową. Bardzo ciekawą i kolorową.


Kamienice nad jednym z kanałów




Amsterdam- krótkie, subiektywne podsumowanie:

Ceny:
-jednorazowy bilet komunikacji miejskiej 2,90 Euro (godzinny), bilet dobowy powyżej 7 Euro
-taksówka, taryfa nocna- nas wyszła 20 Euro za ok 5 km
-nocleg od 150 zł w górę za pokój w hotelu- raczej droższy, niż w innych miastach, lepiej bukować z dużym wyprzedzeniem
-pociąg na lotnisko ok. 3-4 Euro
-obiad od ok. 12 Euro w górę za normalny obiad, pizza 7-8 Euro
-bardzo modne teraz frytki od 2,50 Euro za porcję
-małe piwo ok. 3 Euro, duże od 4-5 Euro w górę
-wejście do Muzeum Van Gogha 17 Euro
Na co warto zwrócić uwagę:
-planowanie -lepiej kupić bilety krótkookresowe, niż pojedyncze
-od września pogoda jest kapryśna, lepiej wybrać się latem
Czas potrzebny do zwiedzenia miasta: 4 dni


Komentarze