Stolica Rumunii to miasto, które straciło wiele. Zniszczone wojną, trzęsieniami ziemi, a finalnie decyzjami władz reżimu Ceausescu... Choć kojarzyło mi się od początku z socrealistycznymi molochami, chciałam zobaczyć je na własne oczy, bo to stolice są centralnymi elementami obrazu danego państwa.
Pierwsze wrażenie, jakie odnieśliśmy wjeżdżając do Bukaresztu było niezbyt ciekawe. Szare, betonowe budynki z minionej epoki przypominają styl, jaki znamy doskonale z Warszawy. Kolejny raz, tak bardzo szkoda mi miejsc, które zostały zniszczone i oszpecone przez reżim komunistyczny! Szczególnie, że w przewodnikach czytamy, że Bukareszt był w dwudziestoleciu międzywojennym nazywany Paryżem wschodu, mógł poszczycić się wspaniałą XIX-wieczną architekturą, niezliczonymi zabytkowymi cerkwiami... Obecnie miasto jest mieszanką niemal wybuchową -epoki i style mieszają się ze sobą, obok betonowych bloków stoją pozostałości dawnej świetności. Upadek i utrata piękna związana była z wieloma nieszczęściami, które spadły na rumuńską stolicę: od katastrof naturalnych, jakimi były trzęsienia ziemi, po wojnę, która nie oszczędziła wielu wschodnich stolic, aż po Nicolae Ceausescu, który niszczył szaleńczo, chcąc zastąpić historię symbolami nowej władzy. Obecnie w architekturze miasta panuje chaos...
Kapliczka ukryta pomiędzy budynkami |
Najbardziej charakterystyczną budowlą miasta jest Dom Ludu, pałac socjalistyczny, w którym mieści się obecnie parlament. Wyobraźnia władz reżimu sięgała daleko -budynek zainspirowany był budowlami, które dyktator zwiedził podczas swojej podróży do Chin. Chciano zbudować coś monumentalnego, co przyćmi wszystkie inne zabudowania i będzie stanowiło symbol ówczesnej władzy.
Faktycznie, budynek jest ogromny- jego kubatura przewyższa wszystko, poza amerykańskim Pentagonem. Nagrano w nim jeden z odcinków Top Gear, pozwalając jego prowadzącym na ściganie się samochodami w jego piwnicach- takie ma gabaryty! Wybudowano nawet specjalny balkon, z którego Nicolae Ceausescu miał przemawiać do ludu. Co ciekawe, do tej pory jedyną osobą, która z tego balkonu skorzystała był Michael Jackson :) Do Domu Ludu prowadzą rumuńskie Pola Elizejskie, czyli Bulevardul Unirii obsadzony kwiatami, ławkami- miejsce spotkań i spacerów.
Spacerując po mieście podziwialiśmy poukrywane między blokami malownicze niewielkie cerkwie (np. św. Mikołaja w stylu bizantyjsko-rosyjskim, św. Eleuteriusza lub Kretzulescu z XVIII wieku), liczne parki, klasztory, eklektyczne gmachy. Nie mieliśmy wiele czasu, bo o Bukareszt zahaczyliśmy po drodze na wybrzeże, więc nie poświęciliśmy mu dostatecznej uwagi. Ogólnie, mimo panującego chaosu i strat, jakie miasto poniosło, pozostaje bardzo ciekawym punktem na mapie tej części Europy. Warto zapoznać się z pokomplikowaną historią i tajemnicami Bukaresztu.
Bukareszt- krótkie, subiektywne podsumowanie:
Ceny:
-ceny artykułów spożywczych porównywalne do polskich
-noclegi w bardzo dobrych cenach- od 50 zł/noc
Czas potrzebny do zwiedzenia miasta: 2-3 dni
Dom Ludu |
Faktycznie, budynek jest ogromny- jego kubatura przewyższa wszystko, poza amerykańskim Pentagonem. Nagrano w nim jeden z odcinków Top Gear, pozwalając jego prowadzącym na ściganie się samochodami w jego piwnicach- takie ma gabaryty! Wybudowano nawet specjalny balkon, z którego Nicolae Ceausescu miał przemawiać do ludu. Co ciekawe, do tej pory jedyną osobą, która z tego balkonu skorzystała był Michael Jackson :) Do Domu Ludu prowadzą rumuńskie Pola Elizejskie, czyli Bulevardul Unirii obsadzony kwiatami, ławkami- miejsce spotkań i spacerów.
Słynny Bulevardul Unirii |
Jedna z cerkwi w centrum Bukaresztu odbija się w szklanym biurowcu |
Bukareszt- krótkie, subiektywne podsumowanie:
Ceny:
-ceny artykułów spożywczych porównywalne do polskich
-noclegi w bardzo dobrych cenach- od 50 zł/noc
Czas potrzebny do zwiedzenia miasta: 2-3 dni
Komentarze
Prześlij komentarz