TOKIO: w sercu wielkiego miasta (Chyioda i Ginza)

Naszą japońską przygodę rozpoczęliśmy od spaceru po sercu Tokio. W samym środku miasta mieszczą się dwa centra- siedziba cesarza, która jest symboliczną ostoją tradycji i kultury oraz kontrastujące z nią centrum komercji, czyli dzielnica Ginza, która jest symbolem nowoczesności, wyznacznikiem mody i trendów. 


Początki Tokio związane są z wyjątkowym miejscem w Chyioda. Zielona enklawa, wokół której wyrosły kolejne dzielnice wieżowców jest kolebką japońskiej stolicy. Kiedy spacerowaliśmy po żwirowych ścieżkach ogrodów cesarskich w otoczeniu kamiennych umocnień i przepływających strumyków, nie słyszeliśmy codziennych hałasów tej wielkiej aglomeracji. Śpiewały ptaki, małe grupki turystów robiły sobie zdjęcia, ogrodnik przycinał swojsko wyglądające jabłonki. To wyjątkowo spokojne miejsce, choć jest centralnym punktem- sercem- bardzo żywiołowego miasta. Pogoda nie była tego dnia najlepsza, nad Tokio unosiły się deszczowe chmury, więc zdjęcia nie oddają prawdziwych kolorów siedziby cesarza. Króluje w nim zieleń traw i drzew (przynajmniej w sierpniu, bo na wiosnę drzewa kwitną na różowo i biało). Z przewodnika dowiedzieliśmy się, że miasto (zamek) nosiło początkowo nazwę Edo, a na Tokio został o przemianowane dopiero w 1868 roku, kiedy zostało stolicą (Tokio oznacza dosłownie Wschodnia Stolica -w porównaniu do poprzedniej, którą było Kioto, miasto leży na wschodzie kraju).

Tradycja i nowoczesność

Zieleń ogrodów i wieżowce w tle

Spacer po ogrodach cesarskich jest bardzo przyjemny -poza pałacem można zobaczyć wiele romantycznych zakątków z mostkami, świątynię, z każdej strony ogląda się rzędy nowoczesnych zabudowań otaczających to miejsce. Za bramami ogrodów (od północnej strony) mieści się wiele budynków rządowych: ministerstw, ambasad oraz japoński parlament o dość ciekawej formie (góra ma formę kamiennej piramidy). W niedzielę ruch samochodowy był w tym miejscu znikomy, za to mijały nas całe rzesze biegaczy i rowerzystów korzystających z panującego spokoju.

Pod japońskim parlamentem

Niedaleko Edo mieści się Ginza -miejsce z goła inne, nastawione na komercję i handel; hałaśliwe i zatłoczone o każdej porze dnia i nocy. Uderzył mnie kontrast tych dwóch dzielnic, będących swoimi przeciwnościami, choć znajdują się po sąsiedzku. Ginza mieni się tysiącem świateł, budynki są w większości szklane i bardzo wysokie. Na jej ulicach znajdują się sklepy wszystkich najdroższych marek świata. Kilka najważniejszych ulic pełni rolę deptaków udostępnionych tylko pieszym przechadzającym się bez pośpiechu pomiędzy bogatymi wystawami. Klimat miejsca jest całkiem ciekawy, naprawdę warto zobaczyć również takie oblicze Tokio -polecam wybrać się dwa razy: za dnia i późnym wieczorem, kiedy wszystko świeci i wygląda zupełnie inaczej. Od początku swojego istnienia, Ginza była miejscem topowym, które wyznaczało trendy. Ludzie przychodzą tu nie tylko w celu zrobienia zakupów, ale również podpatrzenia, co jest w danym sezonie modne i pokazania się innym. Panuje tu prawdziwa rewia mody.

Rozświetlona Ginza nocą

Główna ulica Ginza

Idąc dalej warto zahaczyć o Tokyo Tower (wszystkie opisywane w tym poście miejsca można zwiedzić pieszo, nie są to duże odległości). Jest to wieża telewizyjno-radiowa wzorowana na paryskiej Wieży Eiffel'a -dla urozmaicenia pomalowana na biało-pomarańczowo. W wieży mieszczą się sklepy, bazarek, punkty gastronomiczne i taras widokowy (wjazd jest odpłatny).

Pod Tokyo Tower

Chyioda i Ginza -krótkie subiektywne podsumowanie:

Ceny: wejście do ogrodów cesarskich jest darmowe, wjazd na platformę widokową Tokio Tower 18 zł, woda z automatu na terenie ogrodów cesarskich w normalnej cenie 3-5 zł 
Na co warto zwrócić uwagę: 
-po centralnych dzielnicach warto przemieszczać się pieszo
-Cesarz pokazuje się poddanym tylko dwa razy do roku
Czas potrzebny na zwiedzenie obu dzielnic: kilka godzin

 
      

Komentarze