SIMILAN ISLANDS: jesteśmy w raju

Similany to jedno z najpiękniejszych miejsc w Tajlandii: kryształowa woda, bialuteńki, czysty piasek, malownicze formacje skalne. Archipelag złożony z dziewięciu wysp położonych na Morzu Andamańskim, gdzie można poczuć się, jak w raju, mimo sporej liczby turystów odwiedzających to miejsce. Wyspy znajdują się na liście top 10 najpiękniejszych archipelagów świata. Można się rozmarzyć...



Na Similany wybraliśmy się z Phuketu. Do wyboru mieliśmy dwie opcje- wyjazd od rana z wieczornym powrotem lub 2-dniowy pobyt na archipelagu. Z powodu ceny wybraliśmy opcję 1-dniową, która wyniosła 150 zł/os. Warto zaznaczyć, że wycieczki są dużo tańsze, kiedy zakupu dokonuje się na ulicy bezpośrednio w agenturach (jest ich mnóstwo), a nie w hotelu, czy u rezydenta. Nie ma się czego bać- nikt nas nie oszuka, wycieczka się odbędzie, a dodatkowo można potargować się o cenę. Zgodnie z tym, co powiedziała osoba, która sprzedawała nam wycieczkę, busik odebrał nas spod hotelu, zebraliśmy po drodze kilka osób i wyruszyliśmy do portu, gdzie czekała nasza łódź. Ceny wycieczek obejmują poza transportem, opieką lokalnych przewodników, napoje, przekąski i lunch na jednej z plaż (kurczak, ryby, ryż, grillowane warzywa, owoce na deser). 

Kolory Similan Islands

O podróży speed-boat'em ciężko zapomnieć- płynęliśmy naprawdę szybko, łódź wyskakiwała ponad fale, żeby po chwili uderzyć w nie z hukiem- pierwszy raz w życiu dowiedziałam się, czym jest choroba morska;) Zwiedzanie obejmowało cztery z dziewięciu wysp: przy dwóch z nich nurkowaliśmy (rafy na Similanach należą do jednych z najpiękniejszych na świecie, oczywiście... Nie trzeba posiadać własnego sprzętu do snorkelingu -maski, rurki, kamizelki są na łodzi.), na jednej plażowaliśmy (większość osób przez cały czas robiła zdjęcia- widoki były niesamowite, więc plaża zmieniła się w jedną wielką sesję zdjęciową), na największej wyspie (Koh Similan) udaliśmy się na spacer na skałę o bardzo charakterystycznym kształcie, która jest symbolem archipelagu. Wdrapywanie w klapkach lub boso nie było łatwe- momentami szlak był wymagający (skałki miejscami ostre lub nagrzane od słońca), wymijanie z innymi w wąskich korytarzach miedzy skałami, ale widok byłby wart każdego wysiłku! Pod nami rozpościerała się zatoczka z plażą, przy której cumowaliśmy, błękit morza aż po horyzont, na którym odznaczały się inne wyspy z archipelagu. Zmęczeni mogli odpoczywać w tym czasie w cieniu gęstego tropikalnego lasu, który pokrywa wysepkę.

Koh Similan
W tym miejscu każdy chce mieć zdjęcie- po odczekaniu swojego w długiej kolejce...:)

Wycieczka na Similany była strzałem w dziesiątkę. Zobaczyliśmy coś fantastycznego, nacieszyliśmy oczy widokami, jakich nie doświadczamy na co dzień. Trudno opisać kolory- idealne turkusy, błękity nieba i wody, zieleń roślin, biel piasku. Ideał, czyste piękno natury, niemal nieskalane ludzką działalnością. Tak, jak pisałam na początku, turystów dowożonych na Silimany jest sporo, ale na szczęście charakter miejsca nie jest tym zmieniony i obecność innych nie przeszkadza w cieszeniu się możliwością spędzenia tam czasu.



Similany – krótkie subiektywne podsumowanie:


Ceny: ok. 150 zł za 1-dniową wycieczkę (z Phuketu), napoje, przekąski na łodzi, lunch w cenie
Czas potrzebny do zwiedzenia archipelagu: 1-2 dni
Na co zwrócić uwagę: koniecznie zabrać aparat :) , warto targować się o cenę wycieczki -nie kupować w hotelu, ale bezpośrednio u agenta





Komentarze