Hongkong to wspaniały przykład połączenia Azji z Zachodem. Znajdziemy w nim wszystko, co typowe dla Chin, a ulicę dalej będziemy czuli się, jak w jednej z amerykańskich metropolii. Choć tyle w nim zgiełku i ludzi, oferuje mnóstwo miejsc do wypoczynku i medytacji. Kowloon jako strona biedniejsza i bardziej chińska ma w sobie więcej uroku, niż mogłoby się wydawać.
Miasto położone jest zarówno na stałym lądzie, jak i wyspach, dookoła pną się góry i liczne wzgórza, więc widoki zapierają dech. Do Hongkongu przylecieliśmy z Amsterdamu i choć nasza podróż trwała bardzo długo, od razu wybraliśmy się na zwiedzanie. Samo lotnisko leży nieco z boku -przy wyspie Lantau, a połączone jest z centrum wygodną kolejką, z której można podziwiać widoki. Cena biletu zaskoczyła nas pozytywnie, ponieważ spodziewaliśmy się około 45 zł w jedną stronę, ale w przypadku 4-osobowej grupy dostaliśmy sporą zniżkę i płaciliśmy ok. 23 zł na osobę. Pociąg jedzie niecałe pół godziny na Kowloon Station (kilka minut dłużej na Hongkong Station). Po drodze i wokół stacji piętrzą się bardzo wysokie bloki, potężne molochy po 30 i więcej pięter, które robią niesamowite wrażenie. Mimo to, nie zazdrościliśmy mieszkającym w nich ludziom- to dopiero masówka!
![]() |
Podział administracyjny Hongkongu |
![]() |
Bloki na Kowloon |
Nasz skromny hotelik mieścił się na Kowloon, które jest tańsze, niż wyspa Hongkong, a stanowi idealną bazę wypadową do zwiedzania. Mieszkaliśmy w jednym z tysięcy odrapanych, nieco obskurnych kilkupiętrowych budynków, między licznymi knajpkami i sklepami, zaledwie kilka minut piechotą od wybrzeża i Star Ferry Pier. Pierwsz wrażenie, kiedy weszliśmy na klatkę schodową było straszne: śmieci na każdym piętrze, potwornie stara winda, hałas z ulicy, ale okazało się, że pokoje były czyste i posiadały wszystko, co potrzebne, a obsługa bardzo miła. Charakterystyczne dla Hongkongu jest upychanie wszystkiego na jak najmniejszej powierzchni, ponieważ ceny za metr mieszkania należą do jednych z najwyższych na świecie. Oszczędność miejsca przypominała mi momentami Japonię, w której widzieliśmy podobne, bo wstawiane w pokój hotelowy mini łazienki (gotowy moduł łazienkowy;)). Inną ciekawą rzeczą było łożko: po pierwsze, za krótkie dla przeciętnego Europejczyka (nawet moje nogi wystawały), a po drugie twarde, jak deska. Nigdy w życiu nie spaliśmy na tak twardym materacu!
![]() |
Typowe nieciekawe bloki w tej części Hongkongu |
Ogólnie rzecz biorąc, polecamy noclegi na Kowloon ze względu na cenę, ale też infrastrukturę, łatwy dostęp do wszystkich turystycznych atrakcji. Kowloon pozwala na zobaczenie i poczucie, że Hongkong jest mimo wszystko chińskim miastem. Wieczorem odwiedziliśmy między innymi słynny Night Market, gdzie dziesiątki straganów sprzedają tą samą chińszczyznę, którą spotkamy w całej Azji, gdzie można skosztować ulicznego chińskiego jedzenia. Samo jedzenie nas nie zachwyciło: całkiem przyzwoite są różnorodne pierożki i tempura, ale mięso i sposób jego przygotowania był dla nas ciężki do zaakceptowania. Ceny w zwykłych knajpkach są dość wysokie, przykładowo: za posiłek dla dwóch osób plus 1 browar w byle jakiej kantynie zapłaciliśmy 198 HKD (około 100 zł).
![]() |
Nasza pierwsza chińska kolacja |
![]() |
Wnętrze jednej z setek chińskich knajp an Kowloon |
Cały Hongkong może poszczycić się wspaniałymi parkami. Parki pełne są przeróżnych atrakcji: rzeźb, wodospadów, zwierząt (żółwie, flamingi, papugi), miejsc, gdzie można ćwiczyć thai chi, medytować, relaksować się. Na Kowloon polecam szczególnie piękny Kowloon Park oraz nieco mniej atrakcyjny King's Park.
![]() |
Na murku w Kowloon Park |
![]() |
Zieleń w centrum miasta |
![]() |
Ścieżka zdrowia w King's Park |
Niecałe 10 minut spacerem od naszego hotelu przy wybrzeżu mieści się słynna Avenue of Stars, z której rozpościera się widok na wyspę Hongkong i jej niesamowitą panoramę. Dzień w dzień o godzinie 20 zaczyna się spektakularne show, czyli pokaz laserów na wieżowcach połaczony z muzyką. Coś pięknego! Bardzo trudno opisać to słowami, więc załączam kilka zdjęć tego, co zobaczyliśmy. Za drugiej strony wybrzeża mieści się port, z którego co kilka minut wypływają prom, który za 3 HKD (ok 1,70 zł) zabiera pasażerów na drugą stronę. Ale o tym w kolejnym poście. :)
Hongkong: pierwsze wrażenia i wieczór na Kowloon -krótkie, subiektywne podsumowanie:
Czas potrzebny na zwiedzenie Kowloon: 2 dni
Ceny:
-bilet tramwajowy 2,5-4 HKD (ok 2 zł)
-bilet na prom 3-4 HKD
-bilet na pociąg z lotniska do centrum 90 HKD w 2 strony (45 zł)
-cena średniej klasy noclegu ok 200 zł
Na co warto zwrócić uwagę:
-po mieście można poruszać się pieszo, ale komunikacja jest niedroga; z Kowloon Station jeździ darmowy bus, który dowozi pod niektóre hotele
-pokaz laserów o 20:00 z Kowloon jest czymś z kategorii MUST SEE, topowa atrakcja miasta
Komentarze
Prześlij komentarz